Odkrywam ją w czasie wędrówek i wycieczek rowerowych, ale też próbuję odnaleźć w sobie. Nadszedł czas, aby dzielić się tą przestrzenią z innymi ludźmi.
poniedziałek, 23 grudnia 2024
środa, 18 grudnia 2024
Smak świątecznej kawy
Któregoś
dnia, rozświetlone sznurami lampek, wystawy okienne skusiły mnie na małą przerwę w gonitwie po sklepach. Wstąpiłam do
kawiarni i zamówiłam świąteczną kawę. Nie pamiętam czy piłam już taką. Delikatne
latte z cynamonem, czymś jeszcze i nutką rozmarynu z gałązki położonej na
piance mleka. Kawa nie była mocna, dobrze bo nie lubię gdy daje kopa. Przy okazji zapytam o gatunek. Często pytam skąd pochodzi coś, co mi smakuje. W świątecznym napoju, który zamówiłam, najważniejszy okazał się rozmaryn. Najczęściej
dodaję go do mięs, ryb, a tu proszę doskonale komponował się z kawą i innymi przyprawami. Spodobało mi się próbowanie nowych smaków. Ale przyznam, że niełatwo pisać o takich wrażeniach. Miejscowości albo szczegóły krajobrazu jakoś prościej opisać. Byłam już wcześniej w tym lokalu i lubię klimat tego miejsca. Przed laty mieścił się tutaj sklep z męską odzieżą. Garnitury, koszule, krawaty wszystko wysokiej jakości. Pamiętam to z dzieciństwa. W kawiarni wszystkie stoliki były zajęte. Niedaleko siedziało dwoje ludzi w moim wieku, nieco dalej para z małymi dziećmi. Przy innym stoliku spotkały się trzy panie. Bliżej okna usiadła grupka młodych. Grała muzyka, ale była tak dyskretna, że nie
przeszkadzała. Nastrojowe świąteczne ballady i inne stare przeboje snuły się jakby po kątach przestronnej sali. Docierały do mnie strzępy rozmów. Chociaż nie wsłuchiwałam się w
nie, wyczuwałam, że niektóre były niełatwe. Dobrze, że ludzie w różnym wieku spotykają się i dzielą swoimi sprawami. Znajdują chwilę dla siebie i innych, robią przerwę w
codziennym zabieganiu. Ostatnio
częściej przyglądam się ludziom, anonimowym, przypadkowo napotkanym w
przestrzeni publicznej. Wnoszą coś wyjątkowego do każdego z miejsc, są ich integralną częścią. Piszę o tym wszystkim bo myślę, że warto celebrować takie ulotne chwile. Zwyczajne ale niepowtarzalne bo przecież żadna z nich nigdy nie wróci. Z kawiarni Kratka w Zielonej Górze zabieram ze sobą doskonałą świąteczną atmosferę i smak kawy, rozmarynu i cynamonu.
Niewiele zdjęć zrobiłam, ale wydaje mi się że ich kolor i nastrój doskonale oddaje smak i atmosferę tego popołudnia.